Anna Jana - Wach
Przy kaloryferze
siedzą świerszcze cztery.
Grają na swych nóżkach
całkiem jak w operze.
Chociaż już nie grzeją
- kaloryfer zimny,
one wciąż tam siedzą,
wystukując rytmy.
Czasem takie trele
miłe są dla ucha,
zwłaszcza gdy na dworze
chłód, wiatr i wstrętna plucha.
Jednak miesiąc po miesiącu
entuzjazm maleje,
zwłaszcza zaś nad ranem
i w wolną niedzielę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz