Danuta Wawiłow
Siedziała raz żabka na liściu zielonym - ojej!
Kruk stanął na brzegu i rzekł jej z ukłonem: - Ojej!
Słoneczko przygrzewa, szeleści wiaterek...
Nie poszłabyś ze mną na mały spacerek? Ojej!
- Ach, nigdy, przenigdy! Ja ciebie się boję! Ojej!
Dlaczego, dlaczego, kochanie ty moje, ojej!
Na łąkę cię wezmę, od kwiatów różową,
I tańczyć tam będziesz, i będziesz królową... Ojej!
- Żegnajcie mi, rybki, żegnajcie mi, raki, ojej!
I trzciny nadbrzeżne, i głupie ślimaki, ojej!
Odchodzę na łąkę, od kwiatów różową,
I tańczyć tam będę, i będę królową. Ojej!
Na brzeg gdy stąpiła, kruk ramię jej podał... Ojej!
Starania me długie, lecz piękna nagroda, ojej!
A gdzież jest tałąka od kwiatów różowa?
Gdzie słodka muzyka? Kruk nie rzekł ni słowa.
Rozdziawił swój dziób i........ OJEJ!
wiersz super!
OdpowiedzUsuńGłupie
OdpowiedzUsuńGłupie
OdpowiedzUsuńGłupie to jest obecne pokolenie wychowywane od kołyski przez migający telefon, a wierszyk świetny.
OdpowiedzUsuńPo co te ,,ojej,,
OdpowiedzUsuńGrupie to
OdpowiedzUsuń