Autor nieznany
Na wzgórzu pod Pszczyną, nad rzeczką Przebrzydłą
mieszkało w zamczysku wrzeszczące Straszydło.
Od brzasku do zmierzchu, od zmierzchu do brzasku
wierzeje zamczyska trzeszczały od wrzasku.
Przez chaszcze i gąszcze, przez grząskie moczydła
szedł wrzask przeraźliwy strasznego Straszydła.
Aż wreszcie pod Pszczynę przybyła Poczwara
i rzekła: " Robaczku! Przebrała się miara!
Wszak każde zwierzątko, od żuczka do myszy,
w mieszkaniu swym szuka spokoju i ciszy -
więc porzuć zły zwyczaj, żyć zacznij inaczej
i przestań już wrzeszczeć, a szeptać racz raczej! "
I odtąd pod Pszczyną, nad rzeczką Przebrzydłą
szeptało w zamczysku wrzeszczące Straszydło.
A morał stąd taki: mów szeptem koniecznie,
bo wrzeszczeć w zamczysku jest bardzo niegrzecznie.
Powodzenia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz