Wanda Chotomska
Pan Marzec jest kucharzem,
ma własną restaurację,
podaje w niej śniadania,
obiady i kolacje.
Niestety, w jego kuchni
jest taki groch z kapustą,
że nie wiem, czyby inny,
normalny kucharz zniósł to.
W torebce nie ma kaszy,
lecz są w niej śnieżne krupy -
pan Marzec chwyta torbę
i krupy - buch! Do zypy.
Posolić chciałby obiad,
lrcz soli ani śladu,
więc bez namysłu wrzuca
garść gradu do obiadu.
Gdy goście krzywią nosy,
pan Marzec gorzko płacze
i robi dla odmiany -
cieniutki kapuśniaczek.
I choć go nikt nie prosi,
na deser, dla ochłody,
podaje wszystkim naraz
śniegowe, zimne lody.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz